czwartek, 31 stycznia 2013

My idziemy tam, ten, no wiesz..

-Od teraz będę-wywróciłam oczami-Znam cię..
-Dziwne, żeby nie-westchnęła. Torba, którą trzymała w ręce upadła. Słychać było dźwięk tłuczonego szkła-Widzisz, co przez ciebie zrobiłam?!
-Przeze mnie?-zdziwiłam się. Co ona sobie wyobraża?
-Tak, jesteś mi winna baaaaardzo drogie wino.
-Nie ma mowy!
-A jednak. Masz mój numer-podała mi wizytówkę-Masz szczęście. Nie każdemu podaję kontakt do siebie. Jeśli dzisiaj nie zadzwonisz, opiszę sytuację managerowi, a on powie wszystko prawnikowi.
-Kobieto, czy ty się słyszysz?-prawie na nią krzyczałam. Ludzie patrzyli na nas jak na jakieś ułomy-Co ty sobie myślisz?! Masz kasę i dwa razy byłaś w tv, czy coś tam to możesz pomiatać innymi? Masz pieniądze to sama sobie kup, a jak ci coś nie pasuje to mów teraz, a nie straszysz mnie prawnikiem!-kątem oka widziałam, że po drugiej stronie ulicy idą chłopcy z Kelsey, Agathą i jakąś mulatką.
-Co jest?-zapytał Nathan, przechodzący przez ulicę.
-Dobrze, że was spotkałam-uśmiechnęła się ta jędza-Ta dziewczyna..
-Ta dziewczyna ma imię-oburzył się Tom.
-Gdybyś wiedział, co zrobiła, nie pytałbyś się o imię-dziewczyna..wróć, kobieta uniosła lewą brew.
-Co..-Maxa było stać tylko na dwie nędzne literki.
-Ona wpadła na mnie i..-zaczęła tłumaczyć.
-Nie ciebie pytałem-przerwał jej-Margo, opowiesz mi?-uśmiechnął się nieśmiało.
-Racja, wpadłam na nią, ale to ona wypuściła torbę z 'baaardzo drogim winem'-powiedziałam, pomijając fakt, że nazwał mnie 'Margo'-I jeszcze żąda ode mnie pieniędzy-na twarzach chłopców widziałam zdziwienie. Na szczęście dziewczyny się nie odzywały.
-To niedorzeczne!-krzyknął Siva.
-Michelle, ile kosztował alkohol?-zapytał łysol, wyjmując portfel.
-Tyle, co zawsze-uśmiechnęła się kobieta. Max wyjął 50 funtów.
-Powinno starczyć-podał jej banknot.
-Max, co ty robisz?-zapytałam.
-Nie widać?
-Nie chodzi o pieniądze. Przecież.. Bo..-nie wiedziałam jak ubrać to w słowa-To nie moja wina!
-Wierzę ci-nie patrzył na mnie.
-Tooo.. Do zobaczenia-pomachała nam ta suka.
-Oddam ci te pieniądze-powiedziałam w drodze.
-Nie musisz-wzruszył ramionami.
-Ale ja chcę ci oddać te pieniądze.
-Max, my idziemy tam, ten, no wiesz-plątał się loczek.
-Ok. Odprowadzę cię-dwudziestoparolatek włożył ręce do kieszeni.
-Nie chcę. Trafię do domu.
-Ale ja chcę-i weź tu z takim rozmawiaj..-A co do tej kasy.. Wolę sobie to odbić w inny sposób-pokazał zęby w łobuzerskim uśmiechu.
-Yyy.. W jaki?-zaczęłam się niepokoić.
-Zaczniemy od wspólnego powrotu do domu, a potem..
-A potem co?-przerwałam mu.
-Co powiesz na wspólny lunch?-zapytał niepewnie.
-Max, już to przerabialiśmy.
-Ale posłuchaj, zdjęcia kończymy za dwa dni. Później kontrakt cię nie obowiązuje.
-..
-Daj mi szanse, proszę-wziął mnie za rękę.
-Ty jesteś gwiazdą, za dużo reporterów się wokół ciebie kręci-stwierdziłam.
-Nie prawda! Przecież nie musimy się od razu ujawniać.
-Max..
-Spróbujmy-prosił-Co ci szkodzi?
-'Ty'-pomyślałam-Czyli lunch?
-Tak-wyszczerzył się.
-Max..?-zapytałam, gdy staliśmy pod moim domem.
-Tak?
-Dziękuję-przytuliłam go.
-Nie ma sprawy-nie wypuszczał mnie z objęć.
-Teraz będziemy się zachowywać jak przyjaciele?-serio, nie wiem jak ma to wszystko wyglądać.
-Ale tylko na ulicy-pocieszył mnie-Pa-pocałował mnie w czoło i odszedł. Westchnęłam i po chwili byłam w domu. Wstawiłam wodę na herbatę i usłyszałam pukanie. Poszłam otworzyć.
-Co..-nie skończyłam, bo Max dosłownie się na mnie rzucił, zamykając przy tym drzwi. Oparł mnie o ścianę i namiętnie całował, a dłońmi błądził po moich plecach. Byłam w szoku, ale szybko się ocknęłam i zaczęłam oddawać pocałunki.
-Przecież się nie pożegnaliśmy jak należy-uśmiechnął się-Jesteś sama?-wyszeptał mi do ucha.
-Margo, już wróciłaś?!-z góry krzyknęła Nina.
-Taak!-odpowiedziałam-Powinieneś już iść-odsunęłam się ud niego.
-Dobrze, ale są jeszcze dwie sprawy.. Nie mam twojego numeru i..-znowu mnie pocałował. Ale on jest całuśny! ^^ Szybko podałam mu ciąg liczb i zaprowadziłam do drzwi.
-No już! Idź!-uśmiechnęłam się.
-Do jutra..-nie zdążył powiedzieć nic więcej, bo zamknęłam mu drzwi przed nosem.
-Ktoś był?-mama zapytała, schodząc po schodach.
-Taaaaa.. Max mnie odprowadził-poszłam do kuchni.
-Chyba zmieniłaś o nim zdanie-usiadła na krześle.
-Chcesz coś do picia?-zignorowałam to, co powiedziała.
-Nie.
-Idę na górę, muszę się wyspać-uśmiechnęłam się.
-I co z tym pocałunkiem?
-A co ma być?-usiadłam przy stole.
-No nie wiem, oświeć mnie.
-Zrobię to-wzruszyłam ramionami.
-Twój stosunek do tego zmienił się.. I to bardzo. Dlaczego?-zapytała z ciekawością w głosie.
-Nie wiem. Może on na serio nie jest taki straszny. Cały czas próbuje mnie do siebie przekonać. To.. To jest całkiem słodkie, ale to nic nie zmienia. Za dwa dni koniec tego całego zamieszania i ja wrócę do swoich spraw, a on jak i cała reszta do swoich-westchnęłam. Wcale ta opcja mi się nie podobała. Chciałabym mieć z nimi jakikolwiek kontakt. Chociażby te głupie 'cześć, co tam?' na tt, w co wątpię. No nieważne. Ważne jest to, że Maxowi zależy, ta opcja baaardzo mi się podoba ;)
__________________________
Aż nie wiem co napisać o.O
A, już wiem xd
Dziewczyny, dzięki, że mnie bronicie, ale to nic nie da.. Hejter zostanie hejterem ;)
A ja i tak mam w dupie, co o mnie myśli i pisze xd

8 komentarzy:

  1. Awwwww... <3
    Ah te pocałunki ^^
    Ja tu niecierpliwie czekam na sexytime hahah xd
    czekam niecierpliwie na next *________*
    Pisia ^^

    a teraz wiadomość do hejtera.
    Jeśli coś ci się w tym blogu to masz kurwa problem. Nie ogarniam po co komentujesz i czytasz to co tak bardzo tobie się nie podoba. Rozumiem, że nie każdemu musi się to podobać i wgl ale nie musisz tego tutaj oznajmiać. Może ty piszesz lepiej- w co wątpię, bo sądząc po twoim zachowaniu masz 5lat i mamusia cię niczego dobrego nie nauczyła. Skoro hejtowanie to twoje hobby to wejdź sobie na mój profil, wybierz jakiegokolwiek bloga, przeczytaj i zhejtuj mnie po całej linii! Czekam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myryryry ♥ zajebiaszte :D "całuśny " jakiez to zacne słowo xD

    a co do hejtera to bella wszystko napisała a ja tylko dodam " wypierdalaj kimkolwiek jesteś?! załóż swojego bloga napisz opowiadanie i wtedy pogadamy "

    OdpowiedzUsuń
  3. oo no własnie takk :P
    ja pieprzęęęe pocałował jąą :D
    i znów moja wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach :D
    UWIELBIAMTOŻEDODAJESZCIĄĄĄĄGLEROZDZIAŁY <3 ;D

    no ja pierdole. jak wypierdole temu hejterowi w ryj to sie nie pozbiera.
    ja się pytam do chuja skąd on się tu wziął?!
    przyszło coś nie wiadomo skąd nie wiadomo po co , nic nie osiągnęło i się cieszy, że hejtuje.
    klękajcie narody.
    ja podobnie jak Bella zapraszam anonima na mojego bloga do hejtowania, chętnie podyskutuję z nim o sprawach życia ludzi społecznie wykluczonych, w których on się zajmuje czołowe miejsce ;)
    pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. uhuhu... już się boję :O
    co wy sobie myślicie? że jak mnie 'nastraszycie' to zmienię zdanie o blogu i waszej 'koleżance'?
    wy się nawet nie znacie!
    a skąd wiecie, może to chłopak?
    same macie po 5 lat i wierzycie w każdą głupotę jaką wam się powie!
    szkoda czasu na czytanie i komentowanie waszych blogów!
    myślicie, że siedzę w domu i nic nie robię? mylicie się!
    a co do tego bloga to zdania nie zmieniam.
    główna bohaterka raz 'kocha', a za pół minuty ma go gdzieś -,-
    OGARNIJ SIĘĘĘ! <--- słowa kieruję do autorki/autora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany Anonimie/Hejterze!

      Widzę,że moje prośby o to żebyś spierdalał z tego bloga poszły na marne.Dobrze rozumiem masz zły dzień i nie wszystkie informacje do ciebie docierają.
      Okresik?
      Ach,zapomniałam!Ty jeszcze nie masz czegoś takiego.Mój błąd!
      Do rzeczy...
      Jak pisałam w moim poprzednim komentarzu zazdrość przemawia przez ciebie tak,że aż razi po oczach.
      Rozumiem,że bycie takim beztalenciem jak ty,musi boleć i stąd ten hejt.
      Polecam zgłosić się do psychologa i to w trybie natychmiastowym.Ewidentnie sobie z tym nie radzisz a pisząc powyższy komentarz utwierdziłaś/łeś mnie w przekonaniu,że jesteś jebnięta/ty.
      Takie argumenty jakie umieściłaś w tych wypocinach zwanych komentarzem, możesz sobie do dupy wsadzić.
      "wy się nawet nie znacie!"- ja jebie,napisała to osoba z anonimowego konta. Bitch please!
      "a skąd wiecie, może to chłopak?"-tym to już dojebałaś/łeś,bo chuj cie wie,czy ty sam hejterku nie jesteś pedobearem?
      "szkoda czasu na czytanie i komentowanie waszych blogów!"-masz rację nie czytaj,bo jeszcze bardziej wpadniesz w depresję a tego byśmy nie chcieli,prawda?
      "myślicie, że siedzę w domu i nic nie robię? mylicie się!"-mogę się założyć o butelkę Jack'a Daniels'a,że siedzisz i wręcz gnijesz przed kompem
      "a co do tego bloga to zdania nie zmieniam"-o kurwa!jakby twoje zdanie miało jakiś wpływ na życie autorki bloga,hahaha jebłam:D
      "OGARNIJ SIĘĘĘ!"-jaka/jaki ty jesteś agresywna/wny!
      Wyluzuj,bo ci żyłka pęknie!
      Oczywiście rada na koniec:psycholog-tryb natychmiastowy!Powtarzam:natychmiastowy!
      A i ładnie z tą wykurwiaj:*
      Dziękuję i pozdrawiam!:****************
      Hejter hejtera

      Usuń
  5. ahahhahahahha. lol. czuję się głupio, jak zawszę komentuję po tym hejterze, nie wiem czemu. xd
    NO ALE DOBRZE, ŻE MASZ TO W DUPIE, BO CZASAMI NAPRAWDĘ NIE WARTO PRZEJMOWAĆ SIĘ OPINIĄ INNYCH. ^^
    A ja się nie dziwie, że raz kocha, a później nie, tak jak to napisał ten anonim hejter. Tak już po prostu bywa, czasami miłość i nienawiść idą w parze. ^^
    I tylko takie awrh, Max napaleniec. xd Tylko by całował i nie wiadomo co robił. xd Ale okok ^^
    weny<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Weź kurwa hejterze bo jak ci wykurwie to cię własna matka nie pozna.. :/
    nie wkurwiaj innych, pewnie nie masz znajomych tylko siedzisz przed komputerem i hejtujesz innych chociaz jesteś pieprzonym idiotą.!!
    Co do bloga i autorki (mojej przyjacciółki!) to się odpierdol bo jak Boga kocham nie dam jej obrażać.!!
    To opowiadanie jest ZAJEBISTE a tobie chuj do tego,!! :*
    Pisz kochana szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej :)
    Nominowałam cię do The Versatile Blogger Award :)
    http://people-are-changing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń