sobota, 1 grudnia 2012
Ale serio.. Kozy?
Zbliżała się godzina sądu ostatecznego. Nic specjalnego nie przygotowałam. Mam jakieś przekąski, wino i wolną chatę. Nina poszła do koleżanki na noc (jak zawsze, gdy Thad jest w drodze). Po otworzeniu drzwi byłam lekko zdziwiona. On chyba też.
-H-hej-wyjąkał.
-Cześć-odpowiedziałam, uśmiechając się. Zaprowadziłam go do salonu.
-Więc to ty-powiedział po chwili milczenia. Chyba był rozczarowany. Jak nie pasuje to wynocha!
-Tak, ja..-przecież nie święty Mikołaj. Wzięłam łyka wina-Wiesz co, chyba będzie lepiej jak zamienisz się z którymś z chłopców. Mi to nie przeszkadza-sztuczny uśmiech numer 4.
-Dlaczego?-wyglądał na zdziwionego.
-Nie jesteś zachwycony moją obecnością. Od początku nie byłeś-wyznałam.
-Nieprawda-ugh.. Jak nie, jak tak! I niech mi kitów nie wciska łysol jeden.
-Serio? No jakoś mi się nie wydaje-teraz on pił. Zaczął się krztusić. Szybko do niego podeszłam i zaczęłam klepać go po plecach-Ręce do góry-poleciłam, ale cały czas kaszlał. Gdy już przestał, wróciłam na swoje miejsce-Chciałeś skłamać. To dlatego-moje dłonie znajdowały się teraz na biodrach.
-Co? Nie-zaprzeczył-Ja..
-Aha. Jasne-ucięłam mu-Nie tłumacz się. Nie musisz. Mam to gdzieś-i znowu się uśmiechnęłam, chyba. Patrzył na mnie lekko zmieszanym wzrokiem. Jego szare tęczówki zwęziły się.
-Skoro będziemy razem pracować to może poznamy się lepiej?-zaproponował-W końcu muszę wiedzieć kto mnie gryzie. Nie chcę, żeby to była jakaś psychopatka-zaśmiał się. Pierwszy raz widziałam jego uśmiech. Podobał mi się. Był taki szczery, promienny. Chciałam go odwzajemnić, ale nie mogłam. On odpychał mnie od siebie. Nie potrafiłam po raz kolejny udawać, że się uśmiecham. Zaraz, zaraz.. On powiedział "ugryźć"? Super, wyżyję się na nim i będę szczęśliwa ;)
-To chyba nie jest konieczne.
-Jest, jest-nalegał-Wiem tylko, że lubisz galaretkę-Boże, znowu ta galaretka -.- Możecie zostawić ją w spokoju?-Może ty wiesz o mnie więcej, ale ja o tobie nic-zasmucił się.
-Koleś, do dziś nie wiedziałam jak masz na imię, a ty myślisz, że wiem, co lubisz?-uniosłam jedną brew. Wyglądał na zaskoczonego.
-Serio?
-Tak.
-Bogu dzięki-odetchnął z ulgą-Już myślałem, że jesteś kolejną wielką fanką, chcącą zobaczyć swojego idola.
-To nie ja.
-Świetnie. Dolać ci?-zapytał, biorąc butelkę. Z nerwów nawet nie zauważyłam, że mój kieliszek jest pusty.
-Poproszę-podszedł do mnie.
-To co, powiesz mi coś o sobie?-usiadł na kanapie obok mnie.
-Nie-odpowiedziałam, wypinając przy tym język. Zachowałam się jak małolata, ale mówi się trudno i żyje się dalej-Lepiej ty coś powiedz, coś czego nie przeczytam w internecie.
-Hmm.. zastanawiał się. Jak to robił, marszczył czoło i nos. Na całej twarzy miał "zmarszczki". Mimowolnie się uśmiechnęłam-Nie mam rodzeństwa.
-No tez mi nowina!-uniosłam ręce-A co, każdy myśli, że masz?
-Jeszcze nie skończyłem. Zawsze jesteś taka niecierpliwa?
-Oj przepraszam. Mów.
-Nie miałem podwórkowych przyjaciół. Dopiero w szkole..-westchnął.
-Dlaczego?-tylko na tyle było mnie stać.
-Mama bała się o tego jedynego, rozumiesz?-kiwnęłam głową. Chciałam go jakoś pocieszyć, ale nie wiedziałam jak-A ty?-zapytał.
-Właśnie rozmawiasz z adoptowaną jedynaczką-odpowiedziałam wprost.
-Ja.. Nie.. Przykro mi-w jego oczach widziałam ból.
-Nie musi. Nina i Thad są świetnymi rodzicami-uśmiechnęłam się.
-Wiesz, że nie musiałaś mi tego mówić?-wydawało mi się, że lekko przymrurzył oczy.
-No tak. Teraz wiesz kim jestem, będzie ci mnie szkoda i zaczniesz być miły. Masz rację, nie powinnam ci się z tego zwierzać. Mogłam skłamać, że mam masę przyjaciół, kocham być w centrum uwagi i na casting poszłam dla sławy.
-A tak nie jest? Nie chciałaś się pokazać?
-Chciałam zobaczyć, czy mam szansę-mruknęłam.
-A co by się stało, gdybyśmy cię odrzucili?-zapytał niepewnie.
-Skoczyłabym z mostu, Max. A ty?-te pytania zaczęły mnie denerwować.
-Co ja?-zdziwił się.
-Gdybyś nie był w zespole jak wyglądałoby teraz twoje życie?-ciekawe, czy odpowie.
-Pasłbym kozy w górach-uśmiechnął się-No co?-zapytał, widząc moją minę-Ty żartowałaś z tym mostem to ja mogłem z kozą.
-Ale serio.. Kozy?-zaczęłam się śmiać.
-Tak, one tak słodko mmmeczą.
-To owce-ucięłam.
-Kurde.. Który to już żart spaliłem?-powiedział do siebie-A ty chociaż raz mogłabyś nie być taka drobiazgowa. Próbuję ci zaimponować, a ty podcinasz mi skrzydła i się śmiejesz-siedział naburmuszony. Byłam w lekkim szoku, jeśli tak można to nazwać.
-Hahahaha-zaczęłam się śmiać-Zaimponować-powtórzyłam i otarłam kącik lewego oka, z którego wydobyła się łza.
-Takie to zabawne?
-Oj przepraszam. Po prostu.. To trochę dziwne-z nerwów przygryzłam wargę. Kurde, to się wpakowałam.
-Powinienem już iść-Max wstał.
-Możesz jeszcze zostać.
-Dzięki, ale nie. Do jutra-posłał mi ciepłe spojrzenie i wyszedł.
-Brawo Magi-mruknęłam do siebie i wzięłam się za sprzątanie tego bałaganu. Nie wiem dlaczego, ale czułam wyrzuty sumienia. Chyba uraziłam Maxa. Jutro jeszcze raz go przeproszę. Może przekupię go jakąś kawą lub ciastkiem? ^^ A jak nie będzie chciał to kij mu w oko. Łaski bez. Niech się łysol udusi tym dymem z papierosów! W dupie ze sprzątaniem. Nie mam siły ani nastroju. Rano to zrobię, a teraz idę spać. Dobranoc!
_____________________________
w tym tygodniu miało nie być rozdziału, ale się zebrałam i jakoś go skończyłam :)
czekam na wasze opinie w komentarzach ;D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aaaaaaaa!!!!!
OdpowiedzUsuńZajebisty <3
kozy najlepsze xd
no ale... AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DODAŁAŚ ROZDZIAŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak, wiem. Odbija mi :)
ale się jaram ^^
a kiedy next? :D bo ja tu czekam z niecierpliwością :)
hahaha kozy meczą... litości!
OdpowiedzUsuńmonitor opluty, ciastkiem nakruszyłam dookoła, dzięki, same straty po tym rozdziale hahaha
kozy...
dobre!
weny!
http://story-the-wanted.blogspot.com/
rozdział za szybko się skończył :c
OdpowiedzUsuńnext ♥
weeeeeź nie lubię Cię.
OdpowiedzUsuńdlaczego Ty tak rzadko cokolwiek dodajesz?!
już mnie irytujesz! ;D
na prawdę ;D
uwielbiam jak piszesz,a Ty na złość mi robisz i masz mnie w dupie...
to boli ;<
będziesz coś chciała mendo xD
a co do rozdziału hahahahhahahahahahahahaha xD
A jak nie będzie chciał to kij mu w oko. Łaski bez. Niech się łysol udusi tym dymem z papierosów! hahahhahahahahahahaahha xD o słodka Matko ;D żeś dojebała do pieca ;D
ogólnie jak zawsze mi się podobam, bo jest hihihi i hahaha ;D
dobra koniec mojej zacnej wypowiedzi, bo i tak masz to w dupie i rozdział dodasz po 21.12.2012 a wtedy już będzie koniec świata i nie dodasz xD wal się spać za to nie dodawanie xD
a żem komentarza naszrajbowałaaaaaa xD hahahaahahah ;D dobra that's it! :D
see you in the next chapter! ;D miałam 4 z angola za wszelkie błędy językowe przepraszam. ;D
P.S. z polaka też miałam 4, więc również przepraszam jak nie halo coś xD ;D
Nareszcie <3
OdpowiedzUsuńDoczekałam się xD
rozdział ZAJEBISTY :*
Pisz szybko kolejny :3