Aż nie wiem od czego zacząć..
Może od tego, że.. Nie jestem ich jakąś wieeelką fanką, czy coś, ale Nina (moja mama, czasami tak do niej mówię) namówiła mnie, żebym poszła na casting.'Jesteś ładną, fajną dziewczyną i masz to coś. Spodobasz im się. Oni Cię pokochają. A z resztą nie masz nic do stracenia' mówiła. Miała rację. Poszłam. Była masa dziewczyn. Wszystkie podniecone i piszczące. Stałam daleko w tłumie, bo nie mogłam się dostać do budynku. I znowu rozległ się pisk. Tym razem był dużo głośniejszy. Oho.. The WANTED przyjechali, pomyślałam. Nie widziałam ich za bardzo, ale po reakcji fanek mogłam się tego domyślić. Chłopcy wraz ze swoją eskortą szybko się zmyli i fala ludzi przeciskała się przez drzwi budynku. Nawet się nie przywitali.. Chamy ze wsi! Myślą, że są gwiazdami i mogą traktować resztę świata jak powietrze. Gdyby nie te ich powietrze nie byliby tacy sławni.
Nie wiem jak można powiedzieć, że się 'kocha' jakąś sławną postać, skoro się jej nie zna z zachowania. Gdy już weszłam do środka, usłyszałam głos kobiety, która kazała nam ustawić się w kolejce. Uwierzcie mi, to nie była kolejka po bułki.. Ta ciągnęła się i ciągnęła niemiłosiernie długo. Ja znajdowałam się między wysoką szatynką, a długonogą brunetką. Zabawnie wyglądałam, jako jedyna blondynka w promieniu 50 metrów. Wszystkie puste lale-bez urazy do blondynek, nic do nich nie mam-wepchały się na początek kolejki. Każda z dziewczyn była zaabsorbowana pobytem tutaj, że nic innego nie robiły tylko patrzyły się na drzwi z napisem 'casting'. To właśnie tam-przynajmniej jaka jest wersja-weszli chłopcy. Gdy nadeszła moja kolej, kobieta uśmiechnęła się i przykleiła mi na piersi naklejkę z numerkiem. Wiecie, taką jakie mają w tych talent show. Ja miałam 1313. Super c'nie? Nie dość, że jestem daaaleko za pierwszą setką, co ja mówię? Pięćsetką! To jeszcze mam dwie trzynastki na prawym cycku -.-. Nie żeby mi zależało na tym wideo, ale skoro tu przyszłam.. Po prostu nie chcę zmarnować całego dnia na staniu i gapieniu się na sufit to znaczy drzwi. Okazało się, będą nas wywoływać. Przed wejściem do budynku zbierali dokumenty i zdjęcia, więc wiedzą wszystko, co powinni i czego nie powinni.
-Trzynaście trzynaście Margaret Bennet!-krzyknęła ta miła jak dotąd kobieta. Wstałam, ogarnęłam na tyle na ile było to możliwe i ruszyłam do tych cholernych drzwi. Na początku było dość ciemno. Od razu pomyślałam, że żarówka się przepaliła. Jak nie zapomnę to im powiem. Nagle zrobiło się tak jasno, że z tego wszystkiego przymrużyłam oczy, ale musiałam wtedy sexi wyglądać -.-. To się nazywa dobre, pierwsze wrażenie. Chłopcy-było ich pięciu jakby ktoś nie był w temacie-mieli uśmiechy na twarzach pomimo zmęczenia, które widziałam w ich oczach.
-Hej-powiedziałam i uniosłam rękę w geście przywitania.
-Cześć-odpowiedzieli równo. Aha.. Wyćwiczyli to.. W końcu jestem 1313 osobą, z którą się witają. Nie ma się czemu dziwić.
-Too-zaczął przeciągle mulat-Gdzie chodzisz do szkoły?
-Nie macie tego w papierach?-zdziwiłam się. Przecież nie po to przynosiłam całą teczkę dokumentów.
-No tak-loczek o niebieskich oczach *.* się uśmiechnął.
-A co lubisz robić?-zapytał koleś w fullcapie. Chyba powinnam nauczyć się ich imion.. Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią.
-Lubię.. Jeść galaretkę-wyznałam. Aaaw! ^^ Kocham galaretkę <3.
-Hahaha. Zabawna jesteś-szatyn wyglądający na ostro naćpanego-serio muszę ogarnąć ich imiona-machnął ręką. Ale ja mówiłam serio! No dobra, niech myślą, że jestem mega zabawna Magi. Łysol-bez urazy gościu-cały czas miał taką samą minę: oczy szeroko otwarte wpatrujące się w moje i rozchylone wargi. Na szczęście ślinotoku chłopak nie dostał. Wyglądał jakby był w jakimś transie. Ciekawe, co tamci mu zrobili? :)
-Ciekawy numerek-w zielonych oczach chłopaka zauważyłam błysk. Poczułam się skrępowana, bo patrzył mi na cycki -.-.
-Taak.. Mi też się podoba, ale patrz się w kartkę, a nie..-urwałam. On odchrząknął, zarumienił się i poprawił czapkę. Reszta-oprócz pana przyćmionego-zaczęła chichotać. To, że jest sławny nie znaczy, że może się patrzeć tam gdzie nie powinien. Nie jest mi przykro po upomnieniu go.
-Dziękujemy. Odezwiemy się-chłopak z rodziny loczkowatych znowu się uśmiechnął. Który to już raz? Miałam wychodzić, kiedy przypomniała mi się żarówka.
-Yy.. Chyba żarówka wam się przepaliła-ale ja jestem głupia! A co jak tam ma być tak ciemno? Tylko się zbłaźniłam -.-.
-Mówiłem!-krzyknął łysy. On mówi! XD Wszyscy odskoczyli do góry-Mówiłem, że z tą żarówką jest coś nie tak, a wy powiedzieliście, że to ze mną-chłopak, a raczej mężczyzna posłał im piorunujące spojrzenie, a ja pożegnałam się i wyszłam.
I na tym kończy się moja kariera z The WANTED ..
Przynajmniej tak myślałam ^^..
___________________________
jest rozdział..
ale tylko dlatego, żeby zachęcić was do czytania :)
kolejny rdz po 7 komach xd
___________________________
jest rozdział..
ale tylko dlatego, żeby zachęcić was do czytania :)
kolejny rdz po 7 komach xd
Bardzo ciekawy rozdzial.
OdpowiedzUsuń1. Rzeczywiście musi ogarnąć ich imiona.
2. Nath i ekhem... cycki.
3. Nie znalam cie od tej strony magical.
4. Wspaniały rozdzial.
5. Czekam na nexta.
6. Pozdrawiam.
7. Zapraszam do mnie http://twlovestoryy.blogspot.com/
Normalnie szczęśliwa siódemka;D
No no, ciekawie sie zaczyna :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny świetny rdz ;*
Uuu... Nathan sie.jej gapil na cycki ^^ bd z tego dzieci xd
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdzial ^^ niech zgadne: wybrali ja ^^ dawaj nexta :D najlepiej dzisiaj :***
haha łysy ok, niech tak zostanie, akcja z żarówką bajeczna !
OdpowiedzUsuńdobra, oplułam lapka przez ten rozdział
to jest illegal !
http://story-the-wanted.blogspot.com/
boooski :) czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńcasting miodzio ♥
OdpowiedzUsuńprzejdzie dalej na pewno ;D
ty mnie tu nie rób że po 7 :D
OdpowiedzUsuńRozdział boski :D
Pisz szybko nowy <3
Zostałaś nominowana do Liebster Award :D
OdpowiedzUsuńhttp://chasingthesuntw.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
http://opowiadanie-o-tw-2.blogspot.com/2012/11/liebster-award-2.html nominowałam Cię ;)
OdpowiedzUsuńnominowałam cię po raz drugi :P http://chasingthesuntw.blogspot.com/2012/11/liebster-award-2.html
OdpowiedzUsuń